[Artykuł] Wybierając śmierć.
Bogdan Koziara | 2011-06-30Źródło: -
Stacja BBC wyemitowała niedawno program zatytułowany „Choosing to Die”, który wywołał liczne kontrowersje i skargi widzów, co też ze względu na jego tematykę nie wydaje się czymś niezwykłym. Szczerze mówiąc byłem pełen podziwu, że stacja zdecydowała się zaprezentować przygotowany przez nią materiał.

Obraz opowiada o prawie człowieka do decydowania o sposobie w jaki umrze, o pomocy przy dokonywaniu samobójstw. Narratorem tej niezwykłej i poruszającej historii jest sir Terry Pratchett – pisarz fantasy, u którego 3 lata temu zdiagnozowano Alzheimera. Nie trudno zatem uwierzyć, że w chwilach smutku i przybicia lęka się tego co go czeka. Uważa jednak, że ten strach w dzisiejszych czasach jest czymś zupełnie niepotrzebnym, gdyż każdy z nas powinien móc zdecydować o własnej śmierci.

Ludzie, z którymi sir Terry spotyka się w trakcie filmu, są tacy jak on. Cierpią na nieuleczalne choroby i zastanawiają się czy możliwe jest przygotowanie dla nich śmierci takiej jakiej chcą. Niestety asystowanie przy samobójstwie jest wciąż w wielu krajach zakazane (m.in. w Wlk. Brytanii i Polsce) i aby w ogóle zdecydować się na taki rodzaj śmierci, ich mieszkańcom pozostaje wybrać się w podróż do Szwajcarii (to jedyne państwo na świecie, do którego obcokrajowcy mogą przyjechać, by umrzeć). Inaczej pozostaje im jedynie staromodne - „zrób to sam” - samobójstwo.

Pomoc przy śmierci, jaką oferuje założona przez Ludwiga A Minelliego w Szwajcarii organizacja non-profit, wydaje się być jednak sposobem o wiele bardziej godnym i cywilizowanym. Nie tylko dla osoby, która postanawia rozstać się ze światem, ale również dla jej rodziny. Zresztą nie potrafię znaleźć powodów, dla których asystowanie przy samobójstwie, miałoby im być zakazywane. Większość z nas nie pozwoliłaby cierpieć psu, czy kotu i zdecydowałaby się go uśpić, gdy jednak sprawa dotyczy człowieka z zupełnie nielogicznych przyczyn, wątpliwości moralnych i religijnych zaczynamy uciekać od podobnych wyborów. A przecież dla nieuleczalnie chorych ludzi jest to sposób (choć na pewno nie jedyny) na godną i spokojną śmierć, dlatego każdy z nich powinien mieć wybór.

W „Choosing to Die” szczególnie dobrze poznajemy Petera Smedley'a, z którym nie rozstajemy się od chwili podjęcia przez niego decyzji o wyjeździe do Szwajcarii, aż do momentu samej śmierci – chwili, której nie sposób opisać słowami i którą na pewno nie każdy chciał by zobaczyć, a tym bardziej przeżyć u boku bliskiej mu osoby.

Wątpliwości zaczynają się według mnie dopiero, gdy umrzeć chce osoba nie cierpiąca na żadną ciężką chorobę, tylko taka, która jest „zmęczona życiem”. Bo jak powinniśmy się zachować w stosunku do człowieka, który mimo iż jest zdrowy i silny, uparcie twierdzi, że chce opuścić ten ziemski padół? Podtrzymam jednak swoje zdanie i powtórzę, że nikt nie powinien decydować za nas o naszym życiu, choćby podjęte decyzje zdawałyby się być kompletnie niezrozumiałe, czy niemal szalone.

Nie wiem czy byłbym kiedyś wstanie dokonać takiego wyboru, jednak na pewno chciałbym mieć taką możliwość.