Miniatura plakatu filmu Tajemnica Filomeny

Tajemnica Filomeny

Philomena

2013 | Wielka Brytania, USA, Francja | Obyczajowy | 98 min

Angielski klejnocik

Joanna Nowińska | 03-02-2014
Z pewnością nie raz spotkaliście się ze stwierdzeniem, że „najlepsze scenariusze pisze życie”. To jeden z tych truizmów, które od czasu do czasu powtarzamy bezmyślnie, aż do znudzenia, nie zastanawiając się głębiej nad jego znaczeniem. A jednak oglądając filmy takie jak „Tajemnica Filomeny”, to banalne zdanie nagle urasta do rangi objawienia i po zakończonym seansie mamy wręcz chęć zaciągnąć do kina wszystkich naszych znajomych, a także przypadkowe i nieświadome niczego mijane na ulicy osoby.
Są po prostu takie historie, których nie chcemy zatrzymywać wyłącznie dla siebie, ale którymi chcemy się dzielić. Opowieść o Filomenie z pewnością należy do tej kategorii.

Magia opowiadanej historii opiera się na zestawieniu dwójki głównych bohaterów, którzy nie mogą się od siebie bardziej różnić  - Filomena Lee (genialnie zagrana przez Judi Dench, która zresztą za tę rolę otrzymała nominację do Oscara) to prostolinijna i nieco naiwna (ale jednocześnie o zaskakująco nowoczesnych poglądach, uzasadnianych tym, że przez 30 lat pracowała jako pielęgniarka) Irlandka, dla której oparciem nawet w najcięższych chwilach jest jej wiara. Martin Sixsmith z kolei (w którego wcielił się Steve Coogan) to inteligentny i cyniczny dziennikarz, zmagający się z zawodowym kryzysem, dla którego znajomość z Filomeną miała być wyłącznie zleceniem i szansą na znalezienie lukratywnego zajęcia po publicznym upokorzeniu, jakiego doznał.
Tę specyficzną parę połączyła ze sobą niezwykła historia, która wydarzyła się naprawdę - w latach 50. nastoletnia Filomena zaszła w ciążę, po czym została oddana przez rodzinę do Opactwa Roscrea, w którym wraz z innymi dziewczętami w podobnej sytuacji miała odpracować wydatki, jakie poniosły zakonnice przygarniając ją pod swój dach i udzielając pomocy.
Po urodzeniu dziecka, młodej matce pozwalano spędzać z nim zaledwie godzinę dziennie, po czym po kilku latach przekazano jej syna (bez konsultacji z nią) do adopcji przez amerykańską rodzinę. Innymi słowy - sprzedano zarówno synka bohaterki, jak i wiele innych dzieci, uniemożliwiając nieletnim matkom zarówno jakikolwiek kontakt z odebranymi dziećmi, jak i możliwość odszukania ich po latach. Filomena nosiła w sobie tę tajemnicę przez 50 lat, przekonana zarówno o swoim grzechu, jak  i hańbie, jaką przyniosła swoim postępowaniem. Dopiero pod koniec podróży z Martinem, do której doszło przez przypadkowe spotkanie, zmieniła swoje nastawienie i doznała czegoś w rodzaju katharsis, chociaż muszę powiedzieć, że biorąc pod uwagę wszystko, przez co przeszła, jej dar wybaczenia wydaje się czymś nieprawdopodobnym.
 
Można powiedzieć, że „Tajemnica Filomeny” to nietypowy film drogi - ta przedziwna para - przygarnięta przez zakonnice, zaczytująca się w tanich romansach Irlandka i przyzwyczajony do obracania się w wyższych sferach inteligent, wyruszają na poszukiwanie zaginionego przed laty syna, mozolnie pokonując kolejne mury niechęci, zarówno tej irlandzkiej, uosabianej przez (wyjątkowo niesympatyczne) zakonnice, jak i amerykańskiej, reprezentowanej przez przyrodnią siostrę i partnera poszukiwanego mężczyzny oraz wszechobecną biurokrację.

Oczywiście oceniając film wyłącznie po opisie, należałoby wyobrazić sobie łzawą i pretensjonalną historię, która może i chwyta za serce, ale jednocześnie wywołuje u widza wyrzuty sumienia i ból głowy. Nic bardziej mylnego! Tu oklaski zbiera przede wszystkim Steve Coogan, który wraz z Jeffem Pope stworzył wyjątkowy scenariusz i zbudował wokół tej historii niezwykle ciepły i wzruszający klimat. Oprócz tego zarówno on, jak i reżyser Stephen Frears (znany kinomanom m.in. z kultowego obrazu „Niebezpieczne związki” czy „Królowa”) wycisnęli z relacji dwójki bohaterów tyle ciepłego humoru, że mimo ciężaru całej tematyki, film po prostu oczarowuje i momentami autentycznie śmieszy (jak choćby w uroczych scenach streszczania kolejnego strasznego romansidła przez zafascynowaną Filomenę i próby zainteresowania szmirowatą powieścią zaskoczonego Martina).
I wzrusza, co oczywiście po wszystkim, co napisałam wyżej, nie powinno nikogo dziwić. Z tym, że nie jest to tanie wzruszenie, a my w trakcie seansu nie czujemy się emocjonalnie zmanipulowani - to co mnie osobiście ujęło najbardziej, to niesamowite wyważenie i takt, z jakim poruszają się twórcy oraz brak jakiejkolwiek ostentacyjnej sugestii, która z postaci ma lepsze podejście - Filomena i Martin reprezentują dwie skrajności, ale widz sam dokonuje wyboru, która z dróg jest mu bliższa i dlaczego. Wiara katolicka przedstawiona w tym filmie także ma dwa oblicza - jedno to bezduszna i arogancka zakonnica, która w swojej pysze nie potrafi nawet po wielu latach przyznać się do błędu, uważając, że jedyną osobą, która ma prawo ją osądzać, jest Bóg (sic!), na drugim natomiast biegunie mamy czystą i ufną Filomenę, która pomimo chwilowej słabości, ostatecznie zdobywa się na akt wybaczenia bez cienia wahania. To piękna scena, zresztą jedna z wielu, bo gdybym miała zabrać się do opisania wszystkich momentów, które chwyciły mnie za serce i sprawiły, że miałam chęć przytulić się do przypadkowego widza siedzącego obok mnie, musiałabym szczegółowo zrelacjonować co najmniej połowę filmu.  

Dlatego zamiast tego napiszę - zapiszcie sobie koniecznie w kalendarzu datę 21 lutego, bowiem wtedy będzie miała miejsce polska premiera „Tajemnicy Filomeny” i koniecznie zarezerwujcie bilet do kina! Nie z uwagi na kontrowersyjny temat, czy poruszane kwestie wiary, ale ponieważ jest to po prostu kino najwyższej klasy i poruszająca historia, którą szkoda byłoby przegapić w zalewie lepiej rozreklamowanych tytułów.

A prawdziwa Filomena, zaskoczona niezwykłym odzewem na całym świecie, założyła niedawno fundację na rzecz pomocy kobietom w podobnej sytuacji, które próbują odnaleźć swoje zaginione przed laty dzieci. Jak widać - życie pisze także niezłe epilogi...
Reżyseria
Dystrybutor
Premiera
31-08-2013 (Festiwal Filmowy w Wenecji)
21-02-2014 (Polska)
01-11-2013 (Świat)
4,5
Ocena filmu
głosów: 2
Twoja ocena
chcę zobaczyć
0 osób chce go zobaczyć
dodaj do ulubionych
0 osób lubi ten film
obserwuj
0 osób obserwuje ten tytuł
dodaj do filmoteki
0 osób ma ten film u siebie

dodaj komentarz

Możesz pisać komentarze ze swojego konta - zalogować się?

redakcja strony

vaultdweller
Agnieszka Janczyk